Jerzy Marudny
Sign up for free
Listen to this episode and many more. Enjoy the best podcasts on Spreaker!
Download and listen anywhere
Download your favorite episodes and enjoy them, wherever you are! Sign up or log in now to access offline listening.
Description
Jerzy Marudny Za oknem poranek był cudny, Gdy zbudził się Jerzy Marudny. Nazwisko Marudny w spadku, Dostał po tacie i dziadku, A oni, choć nikt w to nie wierzy, Też...
show moreZa oknem poranek był cudny,
Gdy zbudził się Jerzy Marudny.
Nazwisko Marudny w spadku,
Dostał po tacie i dziadku,
A oni, choć nikt w to nie wierzy,
Też mieli na imię Jerzy.
I Jerzy, jak tylko się zbudził,
Od razu okropnie marudził.
I nawet się nie wyczłapał,
Z pościeli, a już tak sapał:
Uff, mówiąc najbardziej szczerze,
Nie wiem, dlaczego tu leżę.
Lecz jaką poczuję zmianę,
Jeżeli już z łóżka wstanę?
Załóżmy, że nawet od biedy,
Ubiorę się. No to co wtedy?
Założę skarpety i spodnie,
I mi nie będzie wygodnie,
A już fatalnie w ogóle,
Gdy jeszcze narzucę koszulę.
Teraz za oknem jest ładnie,
Ale na pewno deszcz spadnie,
Więc po co się przebrać i jeszcze,
Głowę zaprzątać deszczem.
Deszcz, niewygodne ubranie,
Co potem gorszego się stanie?
Pośliznę się na podłodze,
Nabiję guza na nodze,
Grzywkę przygniotę drzwiami,
Wywrócę regał z książkami,
Wyleję gorącą zupę,
Na nosie zawiążę supeł,
Lampa mi zleci na głowę,
I wielkie nieszczęście gotowe!
I tak marudził bez końca.
Za oknem już zaszło słońce,
I z łóżka nie wstając Jerzy.
Zasnął. I ciągle leży.
Information
Author | Szymon Barabach. Tratatata. |
Organization | Szymon Barabach |
Website | - |
Tags |
Copyright 2024 - Spreaker Inc. an iHeartMedia Company