Hupcio był żółwiem, a Tupcia zającem, nikt podobnej pary nie widział pod słońcem. Zawsze byli razem, świetnie się bawili, nie mogli bez siebie przeżyć ani chwili" Rymowana książeczka dla najmłodszych czytelników, jest opowieścią o stracie bliskiej osoby. W malowniczych okolicznościach przyrody, gdzie zabawa i śmiech trwają nieprzerwanie, nagle pojawia się smutek i żal. Wszystko za sprawą tajemniczego zniknięcia Tupci. Autor nie doprecyzowuje czy chodzi o śmierć, czy może o przeprowadzkę bohaterki; nie zmienia to faktu, że jej przyjaciel Hupcio bardzo za nią tęskni i nie potrafi sobie z tym poradzić. Po zajączku zostaje tylko pusta dziura, Która jest symbolem straty i żalu. Żółwik przeżywa różne emocje związane z odejściem przyjaciółki; smutek, złość… W końcu z pomocą niedźwiedzicy nasz bohater znajduje ukojenie. Książka jest ciekawym spojrzeniem autora na temat rozstań, straty bliskich i własnych emocji. Myślę, że ta lektura stanie się dobrym wstępem do rozmowy z dziećmi na temat odejścia kogoś bliskiego. Podana przez autora „recepta na spokój" nie przemawia do mnie zupełnie, jest tylko powierzchownym złagodzeniem rany, niczym przyklejeniem plastra do głębokiego skaleczenia. Niemniej książka przypomina o tym, że trzeba rozmawiać ze swoimi dziećmi o tak ważnych sprawach. Niewątpliwym plusem wydania są przepiękne kolorowe ilustracje w nieco komiksowym stylu. Są pełne koloru, radości i nadziei. Tekst wpisany w obrazy czyta się szybko i łatwo.
O książce opowie Julia - zapraszam do słuchania!więcej książek dla dzieci pod linkiem: dzieci mają głos!
Comments